Przez ostatnie dni wiele się działo: rekolekcje, kręcenie filmów, odnawianie znajomości… I to jest właśnie najważniejsze.
Każdy z nas ma jakichś starych, dawnych znajomych czy też przyjaciół, co ich ze 100 lat nie widział. Tak… mogę śmiało powiedzieć, że było to wszystko jak dzień noworoczny. Takie odnowienie, bo jakaż to radość w sercu się pojawia, gdy kilka zamienionych razem słów przypomina, że nie jest w życiu tak źle. Że jest się kimś i ma się to Coś.
Kochani, dzięki wielkie za te chwile. Oby w przyszłości było ich znacznie więcej niż tylko te chwile 🙂
Jako załącznik, teledysk…